lis 10 2003

Ścieżki życia


Komentarze: 1
W miejscu, w którym kończyło się ogrodzenie, stał kiedyś ogromny dąb, tak wysoki i potężny, że w jego cieniu mogło się schronić dwudziestu ludzi. Teraz pozostał po nim jedynie suchy pniak, nie mający w sobie nic z dawnego strażnika rozdroża. Czasem tylko przysiadał na nim jakiś zmęczony długim lotem ptak, stara kobieta zbierająca zioła na polanie, czy zbłąkany podróżnik, zastanawiający się, którą drogą pójść dalej. To jednak były rzadkie chwile, bo w te strony właściwie nigdy nikt się nie zapędzał; może najwyżej sarny o świcie, kiedy na trawie osiadała rosa...
Kiedy patrzyło się na ścianę drzew i drewniane ogrodzenie otaczające tę część lasu, miało się wrażenie, że to już koniec świata, bo przecież nikt nie wiedział, co kryło się za wysokim płotem i dlaczego właściwie został on postawiony. Chyba nawet nikt nigdy tam nie był. Płot był tak gęsto obrośnięty płożącym powojem, że nawet jesienią i zimą oplatały go mocne pędy i żeby dostać się do środka, trzeba by je poprzecinać, a potem jeszcze staranować płot. Nikt się na to nigdy nie zdobył, bo nikomu nie śpieszyło się zobaczyć, co jest po drugiej stronie. Pewnie, że byli ciekawi, ale po okolicy krążyły dziwne opowieści o tym, co się tam kryje i co się tam kiedyś wydarzyło. Nikt nie miał ochoty przekonywać się, czy owe historie są prawdziwe, czy tylko wymyślił je upływający czas. Niektóre z nich były tak przerażające, że robiło się zimno, a po plecach przechodziły ciarki... Starsi ludzi mówili, że za ogrodzeniem ukrywa się człowiek, który nocami wyje do księżyca, a kiedy podczas pełni rozlegało się wycie, chowali się po chatach i składali ręce do modlitw. Jednak większość w to nie wierzyła, bo okolica była gęsto zalesiona i niektóre tereny aż roiły się od wilków. Gdzieniegdzie można nawet było je zobaczyć, ale trzeba było mieć wiele szczęścia, bo z natury płochliwe, wilki unikały ludzi. Las był tak gęsty, że chyba tylko one znały każdą jego ścieżkę, ale to jedno miejsce, ogrodzone wysokim, podniszczonym parkanem, nawet dla nich było tajemnicą. Omijały z daleka tę okolicę i nawet zimą nie zbliżały się za bardzo, jakby przeczuwały, że to nie jest zwyczajny las, do którego się wchodzi i w nim jest...
nimfaa : :
11 listopada 2003, 10:31
a co jest dalej? co jest w tym lesie?

Dodaj komentarz