Dużo treningów, Rzeszów wypadł jak wypadł. Kwestia mp w la :) mam nadzieje, iż się powiodą. Powoli zaczyna sie wszystko układać. Przeżywam chyba pewien renesans ;) heh. Tęsknie za ludzmi mi bliskimi i, których pozdrawiam. Brak mi was! :) Ale jakoś daje sobie radę. Dzieki, że jesteście!
Już sama nie wiem co robie... Wiem i nie wiem. Jedno wiem, a drugie tak mniej. Gubie już się w tym i nie wiem co mam zrobić... :( Czasem mam wrażenie, iż myślą, że to moja wina, nawet jak tak nie jest... Łatwiej jest "ułatwiać" sobie życie i mówić to nie ja... Jednak mnie to boli... Boli i wykańcza psychicznie... Jest jedna osoba, którą chce, a raczej przepraszam... Czasem słowa bardziej ranią, niż uczynki, a nawet często, a ja potrafie nie kontrolować tego co wypowiadam, a raczej najpeirw zrobie, a potem pomyśle i to jest najgorsze.
Za daleko zaszło to, co się miedzy nami działo. Słońce niby nam przyświeca, ale noc straszną jest i okrutną mi. Ledwo położe się i nie wiem czy dane wstać mi będzie. Boje się nocy, a dzień nie trwa wiecznie... Udręką dla mnie jest, ten straszny świat, a raczej ludzie, którzy mogą na mnie czychać i za dani, i za nocy...
Właściwie kolejny miesiąc mej egzystencji w tym roku :). Niedługo walentynki Panowie! Pamiętać o kwiatach itd... :) Bo jak nie to ja się wam do tyłków dobiore :).